Wiesz co masz zrobić, Twoja intuicja Cię nie zawodzi, cicho szepce, że masz być konsekwentny, stawiać granice, mówić co Ci się nie podoba, dla jakich zachowań nie masz akceptacji. A jednak robisz inaczej. Żeby go nie zranić, żeby tylko się uczył, żeby nie było gorzej, żeby sobie coś nie zrobił, żeby nie stracić z nim kontaktu, żeby było dobrze… ale nie jest dobrze, zazwyczaj jest jeszcze gorzej…
W takim przypadku kiedy czujesz lęk przed tym co już dawno chciałeś zrobić, a nie zrobiłeś, to jest to lęk przed odrzuceniem. Być może pod tym jest poczucie winy, że zrobiłeś coś nie tak, nie byłeś idealnym rodzicem, nie poradziłeś sobie. I podświadomie nie chcesz, żeby dziecko Cię odrzuciło, chcesz jego wybaczenia.
A tak naprawdę to Ty potrzebujesz wybaczyć sobie. Zaakceptować, że wszystko co robiłeś miało sens, działałeś najlepiej jak umiałeś. Że nie musisz być idealny, że jesteś wystarczający, a wszystko co się wydarzyło było potrzebne, żeby zobaczyć jakie schematy i programy wymagają zaopiekowania w Twojej rodzinie.
Wybaczenia i zrozumienia. Wybrania siebie. Tak bardzo boisz się odrzucenia, a przecież wciąż odrzucasz siebie. I jeszcze ego to pięknie tłumaczy, że to dla dobra relacji. Tylko dlaczego jest coraz gorzej?
To tylko karmienie starego programu byle tylko nie poczuć odrzucenia czy wyrzutów sumienia.
Kiedy odrzucasz siebie, odrzucają Cię inni. Więc w jaki sposób ma to służyć jakiejkolwiek relacji?
Odwagi! Dla siebie i dla Twojego nastolatka. Żeby mógł dojrzeć i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Ale o tym już w kolejnym poście”
Z miłością