Pustka

Samookaleczenie nastolatków

Żyjemy w świecie emocji. Potrzebujemy ich, żeby czuć, że żyjemy.

Sami nieświadomie kreujemy i tworzymy dramy. Wtedy coś się dzieje. Nieważne, że nie po naszej myśli, ale coś jest, akcja, w której przybieramy role. Może ratownika, może ofiary…

Kiedy pracuję z nastolatkami, które się okaleczają zazwyczaj nie potrafią odpowiedzieć czemu to robią. Rozmawiamy o emocjach i wydarzeniach, które miały miejsce wcześniej. Pojawiają się słowa: ja muszę to zrobić. Często proszę ich, żeby kiedy czują, że to właśnie ten moment, zaczęli pisać to co się z nimi dzieje. Myśli, emocje, zachowania – wszystko co mają w sobie. Rozmawiamy potem o tym. I jest tak, że pojawiają się wcześniej silne emocje, okaleczanie jest związane z rozładowaniem napięcia, które jest z nimi związane. Ale w większości tych notatek pojawia się także sowo: pustka.

„Taka pustka, jakby nic nie było”.

Oni się boją tej pustki, nie chcą tam wejść, nie chcą się z tym konfrontować. A ta pustka, która przychodzi po silnych emocjach jest zaproszeniem, Do wejścia w siebie, do uważności, do bycia, do prawdziwego czucia. Nie do emocji tylko do czucia. Wtedy jesteśmy w swojej prawdzie, jesteśmy w miłości i akceptacji. To jest ten moment kiedy zdają sobie sprawę, że są jakby zamknięci w systemie, z którego nie ma wyjścia. Chcą się z niego wydostać, próbują różnych metod, ale one nie działają, bo pochodzą z umysłu, z tego samego schematu, który doprowadził ich do stanu, w którym się znajdują.

W tym schemacie nie ma rozwiązania. Dlatego ta pustka przychodzi i zaprasza do wejścia głębiej w siebie. Kluczem do wyjścia z tego jest akceptacja. A oni jej nie mają, od nas, od siebie, od świata. Więc nie mogą z tego wyjść, nie mogą dokonać wyboru, żeby nie wchodzić w stare schematy.

Naszej głowie ciężko jest zaakceptować rzeczywistość, bo jest zaprogramowana na analizowane i ocenianie. Pustka zaprasza do pozostawienie tego co stare, starych programów.

Patrzę na nastolatków jak nie potrafią tam wejść. Jak uciekają. Ale oni mają przecież jakieś wzorce…

Jak wspierać?

Przede wszystkim akceptować, zrozumieć. Akceptować sytuację, w której się znaleźliście, bo ona ma Wam coś pokazać. Nie walka, nie poczucie winy, nie: a gdyby… Nie ma gdyby, nie ma tego co było. Jest tu i teraz. I teraz jest takie jak ma być.

Zobacz w jakich jesteś schematach, gdzie działasz zgodnie z zapisaną aplikacją w głowie, z wgranym programem? Relacje, pieniądze, ciało, praca? Bo oni tworzą własne schematy w odpowiedzi na nasze i wszyscy funkcjonujemy w błędnym kole w jednym określonym wzorcu.

A jak zmienia się człowiek to zmienia się cały świat wokół niego.

Z miłością

Udostępnij tę treść!

Przeczytaj również...